niedziela, 18 września 2016

Montreal

Ci, którzy śledzą moją stronę na FB zorientowali się pewnie, że przebywam w Kanadzie. Dokładniej - od kilku dni jestem w Montrealu i cieszę się każdą chwilą tutaj.

Paul de Chomedey, sieur de Maisonneuve - założyciel miasta

Montreal został założony jako francuska kolonia w 1642 roku. Miasto nosiło wtedy nazwę Ville Marie, czyli Miasto Maryi. Uprzednio tereny te należały do plemion Irokezów, którzy nie słynęli z gościnności (zresztą trudno im się dziwić). W 1763 roku miasto przeszło pod władzę brytyjską i stało się światową stolicą handlu futrami.

W czasie mojego spaceru widziałam kilka takich sklepów, handel futrami nadal kwitnie.

Podczas rewolucji w Stanach Zjednoczonych Montreal przeszedł pod władanie amerykańskie, ale pozostał w ich rękach tylko przez rok. Od tego czasu cała Kanada jest monarchią konstytucyjną z Elżbietą II jako głową państwa. Kanada jest dwujęzyczna, co bardzo dobrze widać właśnie w Montrealu. Wiecie już, że jestem frankofilem - pobyt tutaj był świetnym sprawdzianem dla mojego francuskiego!

Vieux Port, czyli stary port - miasto było drugim pod względem wielkości portem w Ameryce (pierwsze miejsce zajmował Nowy Jork).


Historię tego miasta można bardzo dobrze poznać w Chateau Ramezay - czyli w Domu Gubernatora. Bilet wstępu kosztuje 11 dolarów kanadyjskich. W środku można wysłuchać historii budynku i miasta opowiadanego przez duchy (takie na monitorach).

wejście

pokój z mahoniowymi panelami

Sala poświęcona życiu miasta.

Kurtka, rakiety śnieżne, sanki - wszystko co niezbędne w czasie lokalnej ostrej zimy.

Po Chateau Ramezay (pierwszy właściciel takie miał nazwisko) udałam się dalej. Spokojnie można przejść przez całą starą dzielnicę miasta w jedno przedpołudnie.

Najstarsza kaplica w mieście dedykowana jest "Matce Kolonii" - Marguerite Bourgeoys.

wnętrze kaplicy

Muszę powiedzieć, że Montreal dużo bardziej mi się podoba niż Toronto.

Stare Miasto

Chętnie jeszcze tu powrócę (ale nie w zimie). W następnym poście zobaczycie najpiękniejszą bazylikę, jaką do tej pory widziałam.

3 komentarze:

  1. Świetny post, super blog!
    Ja ostatnio miałam rozmowę o pracę… Nie do wiary co mi się podczas niej przytrafiło.
    Cała historia na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Ci się podoba. Nie załączyłaś linka do swojego bloga, więc ciężko będzie Cię znaleźć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny wpis i zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń